Lathenthin, Locknitz, Hintersee
Sobota, 14 kwietnia 2012
· Komentarze(4)
Z rana do Madbike skoczyłem, Piotrek skrócił mi dwa łańcuchy do odpowiedniej długości - dzięki ;) Chciałem jeszcze kupić dwie opaski na obręcze, ale nie mieli żadnych fajnych. Potoczyłem się więc do Synkrosa, gdzie kupiłem dwie opaski od Michaliny :P
Wróciłem do domu, wymieniłem łańcuch w Krossie (jeżdżę na 3 łańcuchy), założyłem opaski na nowe koła. Zadzwonił Tomek z propozycją, żeby się gdzieś przejechać. Miałem w planach krótką traskę po Niemczech, więc umówiliśmy się o 1150 na rondzie Reda.
Trasa:
Przez Warzymice i Warnik wjechaliśmy do Niemiec. Piękna pogoda, bezwietrznie, więc jechało się bardzo przyjemnie. Nawet średnia całkiem niezła się robiła, mimo raczej turystyczno-rekreacyjnego nastawienia. Ze Schwennenz do Sonnenbergu kilka km bruku, więc jechaliśmy obok drogi - trochę nas wytrzęsło.
W Locknitz krótka przerwa fotograficzna przy pomniku:
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
Pieso-kot który służył nam za taboret:
----------------------------------------------------------------------
Ach, ta niemiecka dbałość o detale :P
----------------------------------------------------------------------
Z Locknitz pojechaliśmy na północ. W Rothenklempenow jest mały zameczek, a właściwie wieża obronna. Widok z góry:
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
Po sesji dalej na północ niemal do Hintersee, tam odbiliśmy już w prawo po chwili wjeżdżając do Polski. Dalej Stolec > Buk > Dobra > Szczecin. Od granicy Tomka trochę odcięło, za mało papu zabrał ze sobą (choć wziął tyle co ja) i toczyliśmy się powoli. Jako, że było po drodze, to wpadł do mnie na racuchy, żeby do domu jakoś dojechać. Kawałek z nim pojechałem, żeby do stówy dobić i szybko wróciłem, bo w planach była jeszcze impreza u Sławka... :P Skutki imprezy jeszcze teraz czuję :D
Wróciłem do domu, wymieniłem łańcuch w Krossie (jeżdżę na 3 łańcuchy), założyłem opaski na nowe koła. Zadzwonił Tomek z propozycją, żeby się gdzieś przejechać. Miałem w planach krótką traskę po Niemczech, więc umówiliśmy się o 1150 na rondzie Reda.
Trasa:
Przez Warzymice i Warnik wjechaliśmy do Niemiec. Piękna pogoda, bezwietrznie, więc jechało się bardzo przyjemnie. Nawet średnia całkiem niezła się robiła, mimo raczej turystyczno-rekreacyjnego nastawienia. Ze Schwennenz do Sonnenbergu kilka km bruku, więc jechaliśmy obok drogi - trochę nas wytrzęsło.
W Locknitz krótka przerwa fotograficzna przy pomniku:
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
Pieso-kot który służył nam za taboret:
----------------------------------------------------------------------
Ach, ta niemiecka dbałość o detale :P
----------------------------------------------------------------------
Z Locknitz pojechaliśmy na północ. W Rothenklempenow jest mały zameczek, a właściwie wieża obronna. Widok z góry:
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------
Po sesji dalej na północ niemal do Hintersee, tam odbiliśmy już w prawo po chwili wjeżdżając do Polski. Dalej Stolec > Buk > Dobra > Szczecin. Od granicy Tomka trochę odcięło, za mało papu zabrał ze sobą (choć wziął tyle co ja) i toczyliśmy się powoli. Jako, że było po drodze, to wpadł do mnie na racuchy, żeby do domu jakoś dojechać. Kawałek z nim pojechałem, żeby do stówy dobić i szybko wróciłem, bo w planach była jeszcze impreza u Sławka... :P Skutki imprezy jeszcze teraz czuję :D