Wpadłem na pomysł skoczenia do dziewczyny na uczelnie, niestety droga rowerowa przy Europejskiej to istna szklarnia. Szkoda tylko że rozbita. :/ Ale uświadomiłem to sobie dopiero jak wracałem pieszo do domu. Na ścieżce leżała cieniutka warstwa śniegu jeszcze z nocy, przez co nie widać było szklanych fragmentów. Dopiero przy drodze pokonanej pieszo uświadomiłem sobie, że i tak daleko zajechałem. Idąc z powrotem naliczyłem 6 rozbitych butelek, w między czasie złorzecząc na tych którzy je tam rozrzucili. I tym sposobem Panaracer Smoke zaliczył pierwszego kapciocha.Powrót do domu, wyciągnięcie pięknego kawałka szkła, wymiana dętki i w obiecaną drogę do babci. ;) Droga uświadomiła mi że już dawno zgubiłem formę. :/ Trzeba będzie wszystko budować od nowa. Tak czy inaczej miło spędzony czas w siodle. ;D Średnia mocno zaniżona przez wędrówkę pieszą jakieś 2 km.