Nowa maszyna w stajni
Czwartek, 14 marca 2013
· Komentarze(7)
Kategoria Wrocław
W czwartek na Politechnikę przyszła paczka z Niemiec - nowy rowerek... ;) Specjalny dzień dla mnie, bo na tę maszynę czekałem bardzo długo, zresztą większość osób z którymi jeżdżę, wie że często, gęsto o tym mówiłem :P No dobra, w zasadzie nie mówiłem o niczym innym.
Jako, że znam wartość pieniądza, przejrzałem wcześniej kilkaset ofert, aby właściwie wydać przewidzianą kwotę. W końcu wybór padł na model Grand Canyon 29 AL8.9. Były niewielkie problemy z transportem paczki z uczelni do domu, ale w końcu się udało. Pozostało tylko złożyć rower:
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
Efekty składania były bardziej niż zadowalające:
----------------------------------------------------------------------------
Rowerek w pełnej krasie:
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
Z uwagi na pogodę na rowerze jeszcze nie jeździłem, ale z tego co widziałem (a rower oglądałem wiele razy bardzo dokładnie), jest to maszyna bardzo sportowa. Praktycznie wszystkie jego elementy mi odpowiadają i widać, że projektanci bardzo dobrze przemyśleli koncepcję tego modelu. Gdy szukałem nowego roweru górskiego miałem bardzo wiele kryteriów i wymagań, których nie spełniło wiele innych maszyn. Tej się udało. Jedyny mankament do którego mogę się przyczepić (tylko teoretycznie zresztą, bo jak dotąd nie jeździłem) to mały blat z przodu, który ma 36z, co w połączeniu z kasetą o najmniejszej zębatce 11z nie rokuje specjalnie dużego przełożenia. Sytuację uratuje być może większy rozmiar koła, ale sądzę, że będę zmuszony kupić większą zębatkę.
A teraz co siedzę w pokoju, to co chwila przerywam aktualnie wykonywaną czynność i oglądam rower :D
Dla zainteresowanych: prawdopodobnie na początku kwietnia prezentacja nowych barw teamowych. ;)
Jako, że znam wartość pieniądza, przejrzałem wcześniej kilkaset ofert, aby właściwie wydać przewidzianą kwotę. W końcu wybór padł na model Grand Canyon 29 AL8.9. Były niewielkie problemy z transportem paczki z uczelni do domu, ale w końcu się udało. Pozostało tylko złożyć rower:
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
Efekty składania były bardziej niż zadowalające:
----------------------------------------------------------------------------
Rowerek w pełnej krasie:
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------
Z uwagi na pogodę na rowerze jeszcze nie jeździłem, ale z tego co widziałem (a rower oglądałem wiele razy bardzo dokładnie), jest to maszyna bardzo sportowa. Praktycznie wszystkie jego elementy mi odpowiadają i widać, że projektanci bardzo dobrze przemyśleli koncepcję tego modelu. Gdy szukałem nowego roweru górskiego miałem bardzo wiele kryteriów i wymagań, których nie spełniło wiele innych maszyn. Tej się udało. Jedyny mankament do którego mogę się przyczepić (tylko teoretycznie zresztą, bo jak dotąd nie jeździłem) to mały blat z przodu, który ma 36z, co w połączeniu z kasetą o najmniejszej zębatce 11z nie rokuje specjalnie dużego przełożenia. Sytuację uratuje być może większy rozmiar koła, ale sądzę, że będę zmuszony kupić większą zębatkę.
A teraz co siedzę w pokoju, to co chwila przerywam aktualnie wykonywaną czynność i oglądam rower :D
Dla zainteresowanych: prawdopodobnie na początku kwietnia prezentacja nowych barw teamowych. ;)