Dookoła Zalewu
Sobota, 9 czerwca 2012
· Komentarze(1)
Ostry wyjazd z harpaganami. Na forum średnia planowana: 25-30kmph, a to jak wiadomo, spory rozrzut. Koledzy celowali w górę przedziału... ;)
Na Głębokim wyjątkowo byłem pierwszy, ale zaraz podjechali Adrian, Paweł (Sargath) i jako ostatni Paweł (Axis) jako, że ma najbliżej. ;)
Od Głębokiego Sargath zapodał tempo 40-45, to już wiedziałem że nie będzie żartów. Później się zmienialiśmy i trzymaliśmy coś w okolicach 4 paczek. W okolicach Rieth trochę się Pawłowi zbuntowaliśmy i zwolniliśmy do rozsądniejszych 34-36kmph.
Generalnie jechało się świetnie, trochę za dużo postojów, pogoda super. W Świnoujściu najpierw postój w barze, gdzie chłopaki zjedli jakiej obiady, hot-dogi, ja poprzestałem na piwku... :D Metabolizm szybki po wysiłku, więc je dosyć poczułem, ale szybko minęło. Zresztą po wizycie w barze udaliśmy się baru mlecznego Gospodnik, gdzie zjedliśmy z Adrianem wazę zupy z 4zł :D
Chciałem zdążyć na kwalifikacje F1 i na mecz Germania - Portugalia, ale ani to, ani to się nie udało. Ale wyjazd super - szybko i sympatycznie, choć fotek za dużo nie ma:
pierwszy postój
---------------------------------------------------------------------------------
gdzieś miedzy Świnoujściem a Międzyzdrojami gna ekipa - ha!
---------------------------------------------------------------------------------
postój przed Wolinem
---------------------------------------------------------------------------------
most w Wolinie - trochę rozmazany bo foto podczas jazdy ;)
Na Głębokim wyjątkowo byłem pierwszy, ale zaraz podjechali Adrian, Paweł (Sargath) i jako ostatni Paweł (Axis) jako, że ma najbliżej. ;)
Od Głębokiego Sargath zapodał tempo 40-45, to już wiedziałem że nie będzie żartów. Później się zmienialiśmy i trzymaliśmy coś w okolicach 4 paczek. W okolicach Rieth trochę się Pawłowi zbuntowaliśmy i zwolniliśmy do rozsądniejszych 34-36kmph.
Generalnie jechało się świetnie, trochę za dużo postojów, pogoda super. W Świnoujściu najpierw postój w barze, gdzie chłopaki zjedli jakiej obiady, hot-dogi, ja poprzestałem na piwku... :D Metabolizm szybki po wysiłku, więc je dosyć poczułem, ale szybko minęło. Zresztą po wizycie w barze udaliśmy się baru mlecznego Gospodnik, gdzie zjedliśmy z Adrianem wazę zupy z 4zł :D
Chciałem zdążyć na kwalifikacje F1 i na mecz Germania - Portugalia, ale ani to, ani to się nie udało. Ale wyjazd super - szybko i sympatycznie, choć fotek za dużo nie ma:
pierwszy postój
---------------------------------------------------------------------------------
gdzieś miedzy Świnoujściem a Międzyzdrojami gna ekipa - ha!
---------------------------------------------------------------------------------
postój przed Wolinem
---------------------------------------------------------------------------------
most w Wolinie - trochę rozmazany bo foto podczas jazdy ;)