Gnany deszczem

Środa, 16 marca 2011 · Komentarze(2)
Trasa:
/
nie zahaczyłem o Hintersee, więc trochę mniej km wyszło.

Wyjechałem nieco później niż początkowo planowałem, przez co złapał mnie deszcz. Pierwsze krople poczułem jeszcze w Dobieszczynie, wahałem się nawet czy nie zawrócić, ostatecznie stwierdziłem, że skoro mam błotniki to pojadę. Deszcz złapał mnie za Glashutte i trzymał bez przerwy aż do Locknitz. Przez resztę trasy padało już minimalnie, niestety byłem zupełnie przemoczony i czułem jak opuszczają mnie siły. Zjadłem wszystko co miałem i od granicy było już lepiej.
Tempo miało takie być, przynajmniej czuję nogi. SPD sprawuje się świetnie... :D

Komentarze (2)

No to pociskałeś :)
W sobote wynieramy sie do Kostrzynia,jedziesz??

jurektc 13:58 czwartek, 17 marca 2011

:) :*

Lui ;) 21:33 środa, 16 marca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa namio

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]