Kilimandżaro z Lui :)
Poniedziałek, 7 kwietnia 2014
· Komentarze(0)
Zabrałem Lui trochę pokatować w terenie :D Pojechaliśmy na pewne wzgórze określane przez osoby "z branży" mianem Kilimandżaro vel. Kili. Sztucznie usypane wzgórze, na którym górale porobili fajne ścieżki, jest tam także pumptrack dla dirtowców. Swego czasu był tutaj rozgrywany wyścig XC.
Ale do rzeczy... W sumie przez większą część to ja kręciłem pętle, a Lui się przyglądała, spotkałem nawet Grześka, Patryka i Bartka od nas z drużyny (Mitutoyo Dema PWr Team). W końcu wziąłem Lui w troki i kazałem też coś pojechać. Zrobiła parę fajnych zjazdów i podjazdów (pod wrażeniem byłem) na jednym ze zjazdów zaliczając efektowne OTB na hopce, której nie brał nawet nikt z górali jeżdżących XC... :D Brak znajomości trasy i hopka której nie było widać. A mówiłem żeby poczekała, to jej pokażę gdzie jechać. ;p
Ale była kupa śmiechu, bolące kolano i stwierdzenie na koniec, że najbardziej z całego jeżdżenia podobał jej się lot... :D
Pozytywnie...
Ale do rzeczy... W sumie przez większą część to ja kręciłem pętle, a Lui się przyglądała, spotkałem nawet Grześka, Patryka i Bartka od nas z drużyny (Mitutoyo Dema PWr Team). W końcu wziąłem Lui w troki i kazałem też coś pojechać. Zrobiła parę fajnych zjazdów i podjazdów (pod wrażeniem byłem) na jednym ze zjazdów zaliczając efektowne OTB na hopce, której nie brał nawet nikt z górali jeżdżących XC... :D Brak znajomości trasy i hopka której nie było widać. A mówiłem żeby poczekała, to jej pokażę gdzie jechać. ;p
Ale była kupa śmiechu, bolące kolano i stwierdzenie na koniec, że najbardziej z całego jeżdżenia podobał jej się lot... :D
Pozytywnie...