Trzebnica, las bukowy
Środa, 9 kwietnia 2014
· Komentarze(0)
Trening...
Wszystko pięknie ładnie do czasu wjazdu w teren. Po godzinie zabawy na podjeździe strzelił mi łańcuch - napęd ma już jakieś 14-15tys. nastukane więc w sumie miał prawo. Telefon zaniemógł w najważniejszym momencie, ale po paru minutach odniemógł i mogłem poszukać w necie serwisu rowerowego... Okazało się że jest jeden w Trzebnicy, ale daleeeeko. Skorzystałem więc z pomocy mechanika samochodowego. Trochę to trwało, bo skuwacza nie mieli ( :p ), ale się udało. Powrót na spokojnie, żeby nie strzelił znowu.
We Wrocku w tym czasie była ulewa, a ja przyjechałem suchutki... I git, tak może być :)
Wszystko pięknie ładnie do czasu wjazdu w teren. Po godzinie zabawy na podjeździe strzelił mi łańcuch - napęd ma już jakieś 14-15tys. nastukane więc w sumie miał prawo. Telefon zaniemógł w najważniejszym momencie, ale po paru minutach odniemógł i mogłem poszukać w necie serwisu rowerowego... Okazało się że jest jeden w Trzebnicy, ale daleeeeko. Skorzystałem więc z pomocy mechanika samochodowego. Trochę to trwało, bo skuwacza nie mieli ( :p ), ale się udało. Powrót na spokojnie, żeby nie strzelił znowu.
We Wrocku w tym czasie była ulewa, a ja przyjechałem suchutki... I git, tak może być :)