Do mnie i Lui przyjechali moi rodzice. Jako że to ich pierwsza wizyta we Wrocku, to obowiązkowe zwiedzanie starego miasta, rynku, Ostrowa Tumskiego, fontann koło Hali Stulecia, kampusu Politechniki. W większości na rowerach, bo Wrocław najlepiej zwiedza się z poziomu siodełka :) Najboleśniej odczuła to moja mama, która na rowerze nie siedziała cirka 10 lat :p Najwygodniejsze siodło miała, a i tak bolało, hehe :)
Przez większość czasu uciekałem przed deszczami. W sumie mi się udało, choć suchy nie wróciłem, bo parę razy jechałem w miejscach gdzie chwila wcześniej mocno padało...